Wiadomości branżowe

Ogromna zmiana w diagnostyce chorób układu pokarmowego. Mała kapsułka endoskopowa zastąpi uciążliwe badania

BioCam – wrocławska spółka z branży medtech – finalizuje prace nad kapsułką endoskopową, która ma umożliwić wczesne wykrywanie schorzeń w układzie pokarmowym. Zaawansowane technologicznie rozwiązanie, wsparte

BioCam – wrocławska spółka z branży medtech – finalizuje prace nad kapsułką endoskopową, która ma umożliwić wczesne wykrywanie schorzeń w układzie pokarmowym. Zaawansowane technologicznie rozwiązanie, wsparte sztuczną inteligencją, w pierwszej połowie 2024 roku ma zostać poddane międzynarodowym badaniom klinicznym, a pod koniec przyszłego roku zadebiutuje na rynku, początkowo w sektorze prywatnym. – Równolegle z procesem komercjalizacji będziemy się również skupiać na uzyskaniu refundacji, tak aby w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat ta technologia była ogólnodostępna – mówi Maciej Wysocki, współzałożyciel i prezes zarządu BioCam. Spółka domyka obecnie rundę inwestycyjną na maksymalnie 3 mln zł, a na II–III kwartał 2024 roku zapowiada swój debiut na rynku NewConnect.

– Obecnie prace nad naszą kapsułką endoskopową skupiają się na optymalizacji finalnych komponentów całej platformy sprzętowej oraz rozwoju NBI, z angielskiego Narrow Band Imaging. Jest to technologia oświetlania tkanek różnymi długościami światła, czyli nie tylko światłem widzialnym. NBI to standard najbardziej zaawansowanych, tradycyjnych systemów endoskopowych z gastroskopii i kolonoskopii. Na razie nikt poza nami nie robi tego w endoskopii kapsułkowej – mówi agencji Newseria Biznes Maciej Wysocki.

Endoskopowe kapsułki, wykrywające wczesne schorzenia układu pokarmowego, to koncepcja, która powstała ok. 20 lat temu. Mimo to ta nieinwazyjna metoda badań nadal nie jest powszechnie dostępna, m.in. dlatego że wymaga ogromnych nakładów finansowych i ogranicza się tylko do niektórych odcinków układu pokarmowego. Jednak w ostatnich kilku latach prace nad tym rozwiązaniem mocno przyspieszył rozwój sztucznej inteligencji, a rewolucji badań endoskopowych przewodzi polski BioCam. Spółka medtechowa z Wrocławia rozwija technologię do zdalnego i nieinwazyjnego monitoringu oraz diagnostyki układu pokarmowego za pomocą smartpigułki napędzanej AI. Ma ona zastąpić powodujące dyskomfort i czasochłonne badania endoskopowe.

– Nasza kapsułka ma zastosowanie w tych wszystkich schorzeniach układu pokarmowego, które możemy wykryć poprzez analizę obrazową, analogicznie do gastroskopii i kolonoskopii – wyjaśnia prezes BioCam. – Kapsułka nie odbiega wymiarami od tradycyjnych tabletek z witaminami czy suplementami diety dla sportowców. To nowoczesne, przyjazne pacjentowi rozwiązanie diagnostyczne, które zostało przystosowane do całkowicie zdalnych badań i jest alternatywą dla tych znacznie bardziej inwazyjnych, pokroju gastroskopii i kolonoskopii.

Kapsułka endoskopowa w ciągu kilku godzin przechodzi przez cały układ pokarmowy, monitorując go dzięki kamerom o wysokiej rozdzielczości i tworząc katalog ponad 70 tys. zdjęć, które następnie są weryfikowane przez zaawansowany system analizy obrazowej. Algorytmy AI, wykorzystujące uczenie maszynowe, selekcjonują zdjęcia, które następnie trafiają do aplikacji mobilnej i platformy telemedycznej udostępnionej lekarzowi. Oprogramowanie automatycznie wykrywa zmiany chorobowe, na których obejrzenie w gabinecie lekarskim wystarczy nawet 20–30 min. Tak zaprojektowane badanie mocno ułatwia i kilkukrotnie skraca czas pracy medyków.

Samo zaaplikowanie kapsułki jest banalnie proste, ale budowa całego, inteligentnego systemu to skomplikowana i czasochłonna praca zespołu naukowców, inżynierów i specjalistów data science. Jego ważnym punktem jest m.in. inteligentny sensor obrazu, powodujący automatyczne wygaszanie się w przypadku, kiedy kapsułka endoskopowa tymczasowo utknie na pewnym odcinku układu pokarmowego. Dzięki temu czas pracy jej baterii został wydłużony nawet o kilka godzin.

Na naszą platformę sprzętową składa się kapsułka, czyli część hardware’owa. Do tego mamy naklejany na ciało odbiornik, będący niejako pomostem między kapsułką a urządzeniem mobilnym. Mamy też aplikację na telefon, która przesyła dane na platformę telemetryczną w chmurze i dostarcza pacjentowi instruktaż, jak się przygotować i przeprowadzić całe badanie. Natomiast na platformie telemedycznej, do której dostęp mają współpracujący lekarze i kliniki, dodatkowo jest też zaawansowany system sztucznej inteligencji do automatycznej detekcji zmian patologicznych i analizy zdjęć, żeby przyspieszać i wspierać proces diagnostyczny – mówi Maciej Wysocki. 

Rozwiązanie jest coraz bliżej komercjalizacji. Spółka zapowiada, że w styczniu 2024 roku będzie testowane na kolejnych 120 osobach, a w pierwszej połowie przyszłego roku zostanie poddane międzynarodowym badaniom klinicznym. Natomiast pod koniec 2024 roku ma zadebiutować na rynku.

Proces komercjalizacji planujemy rozpocząć od Europy i uzyskania certyfikacji medycznej CE pod koniec przyszłego roku. W 2025 roku będziemy się przymierzać do certyfikacji FDA na rynki Ameryki Północnej, a równolegle będziemy procedować dopuszczenie na rynkach azjatyckich i Bliskiego Wschodu oraz innych, które wymagają dedykowanej certyfikacji – mówi prezes BioCam. – Równolegle z procesem komercjalizacji będziemy się skupiać również na uzyskaniu refundacji, tak aby w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat ta technologia była ogólnodostępna.

BioCam negocjuje właśnie kolejne źródła finansowania swojej działalności. Spółka domyka rundę inwestycyjną na maksymalnie 3 mln zł, żeby przyspieszyć prace nad dopracowaniem technologii do poziomu finalnej kapsułki produkcyjnej. Następnie – w II lub III kwartale 2024 roku – BioCam zapowiada swój debiut na rynku NewConnect i dołączenie do grona wysokotechnologicznych firm na GPW.

– Liczymy, że debiut na giełdzie dedykowanej spółkom technologicznym NewConnect przyspieszy nasz dalszy rozwój. Przez ostatnie trzy lata budowaliśmy naszą markę, zaufanie społeczne i społeczność wokół spółki, dlatego wierzymy, że działając w branży medycznej i sztucznej inteligencji – czyli w branżach, które są mocno odporne na obecnie trwającą recesję – będziemy uzyskiwać wysokie wyceny i tym samym kurs dla inwestorów oraz osób, które nam zaufały – mówi współzałożyciel spółki.

Równolegle z pracami nad rozwiązaniem dla ludzi spółka otwiera się na nowy segment pacjentów – zwierzęta. Obecnie prowadzi rozmowy o współpracy komercyjnej i przygotowuje pilotaże swojego rozwiązania z potencjalnymi partnerami, w tym m.in. liderem rynku Europy Środkowo-Wschodniej w produkcji i dystrybucji leków dla zwierząt. Jednocześnie stara się o grant w wysokości ok. 20 mln zł na dopasowanie technologii do rynku weterynaryjnego i komercjalizację trzech różnych kapsułek dla dużych i małych psów, kotów oraz koni.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy